sobota, 29 sierpnia 2015

Zachęta

Witam wszystkich, a zarówno przepraszam, ale zacznę od początku...
A zaczęło się to pewnego czwartkowego wieczoru, kiedy odezwała się do mnie koleżanka o imieniu 'Dominika'(piękne imię,nie czytaj tego Kochanie), okazało się, że prowadzi bloga i całkiem nieźle jej to wychodzi. Nie ukrywam spodobało mi się co robi, nawet zaraziła mnie w jakimś stopniu w tym całym blogowaniu.


Postanowiłem wszystko przekazać mojej dziewczynie Oli (jest wstydliwa trochę) zaproponowałem jej założenie własnego bloga, była bardzo szczęśliwa okazało się, że zawsze chciała mieć prawdziwego bloga (wiecie, dziewczyny... fejm, pieniądze, na instagramie więcej "followersów", wyświetlenia..) tak strasznie profesjonalnie chciała do tego podejść, że wybranie nazwy blogu zajęło nam dwa dni,nic nie pasowało mojej dziewczynie... Zaczęliśmy więc szukać nazwy w słowniku ortograficznym i po kilku godzinach marudzenia mojej ukochanej dziewczyny wcisnąłem jej nazwę "cudzożywni". Pewnie zastanawiacie się co to znaczy, co to jest? Szczerze? Nie wiem, miałem już dość tego marudzenia. Dobra, myślę sobie, mamy już nazwę to jakoś pójdzie... otóż nie! Wtedy zaczęło się wybieranie szablonów, czcionek itp, jak to dziewczyny (Pozdrawiam wszystkie czytelniczki-jesteście kochane :* świat bez kobiet byłby bez sensu.). Wróćmy do dalszego wspólnego zakładania bloga. Kiedy już nasz blog powstał, moja Kochana dziewczyna stwierdziła, że nazwa "cudzożywni" jest bez sensu i miała rację (zwykły fuks). Ola wymyśliła, że nasz blog będzie się nazywał "skupwydarzen". (Jeśli ktoś to jeszcze czyta to gratuluję !)
Przyszedł czas na pierwszy post. Był prosty i banalny, jak to pierwszy post. Drugi post wymyśliłem ja- "włosy". Czyżby moja kochana dziewczyna straciła zapał? Raczej nie, bo napisaliśmy go razem-to był nasz pierwszy prawdziwy post! Minęło kila dni i pomyślałem, że czas na kolejny post (w tej chwili moja dziewczyna straciła chęci na prowadzenie bloga), wymyśliłem nowy post pod tytułem "masaż". Opisałem się jak głupi, żeby ją zachęcić do pisania, taka zdrowa rywalizacja. Proszę ją już czwarty dzień o napisanie jakiegoś nowego postu, ale co? Nie ma czasu (oczywiście to wymówka...). Wczoraj np oglądała Harrego Pottera, nic do niego nie mam, ale do cholery jasnej, ile razy można to oglądać i czytać!?!
Mam nadzieję, że to ją zmotywuje i przepraszam za moją dziewczynę. Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali ze mną do końca.
(A miał to być nowy post o naszych zegarkach...)



2 komentarze :

  1. Ej, ej też uwielbiam Pottera :D I wczoraj przez Pottera prawie i na swoim blogu bym nic nie napisała :D

    Pozdrawiam Was oboje!

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka